Pokonaj syndrom oszusta


Psycholog wydajności, dr Josephine Perry, rzuca światło na syndrom oszusta: bardzo realne zjawisko, które może sprawić, że nawet najlepsi ludzie zostaną pokonani przez zwątpienie w siebie.

Albert Einstein uważał się za oszusta. Will Smith mówi, że każdego dnia wątpi w siebie. Ben Fogle nigdy nie czuł, że należy. Mogą być zdobywcami nagrody Nobla, posiadaczami Grammy i zdobywającymi góry, ale podobnie jak 70 procent z nas czują się jak oszuści.


Syndrom oszusta ma miejsce, gdy głęboko odczuwasz przekonanie, że po prostu nie masz tego, czego potrzeba, bez względu na twoje osiągnięcia. Nie potrafisz uwewnętrznić swoich sukcesów i żyjesz w strachu, że zostaniesz zdemaskowany jako oszust. Zamiast łączyć swoje osiągnięcia ze swoimi zdolnościami lub wysiłkami, czujesz, że wszelkie osiągnięcia są niezasłużone; wciąż oczekujesz, że zostaniesz zdemaskowany. Niepodważalne dowody sukcesu są przypisane szczęściu. Komplementy są dyskontowane, ponieważ ludzie są uprzejmi. Życiowy rekord staje się fuksem. Wygrana zostanie przypisana lepszym sportowcom, którzy nie pojawią się tego dnia.

Jak na ironię, im bardziej to czujesz, tym mniej oszustem jesteś prawdopodobnie. To jest „efekt Dunninga-Krugera”. Kiedy po raz pierwszy zaczynasz coś robić, masz tak małe doświadczenie, że nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo jesteś w tym kiepski. W rzeczywistości myślisz, że jesteś całkiem dobry. Jednak po przejściu wielu ćwiczeń i szkoleń stajesz się bardziej ekspertem, a ta wiedza po prostu pomaga ci zobaczyć, jak obszerny jest temat i ile jeszcze pozostało do poznania. To właśnie ta przestrzeń pomiędzy tym, gdzie jesteś, a miejscem, w którym wierzysz, że leży w prawdziwej wiedzy, sprawia, że ​​czujesz, że nie pasujesz do stanowiska, które zajmujesz lub nie zasługujesz na to. Być może oficjalnie „udało ci się”, ale widzisz, że jest jeszcze więcej do zrobienia – i więcej do stracenia.

Lekkoatletka

Jeśli chodzi o wydajność, jeśli dołączyłeś do zespołu lub klubu i nie czujesz, że nie zasługujesz na to, aby tam być, zrobisz wszystko, co w Twojej mocy, aby wyeliminować wątpliwości: intensywne przygotowanie, maksymalizacja motywacji, ciężka praca nad swoimi umiejętnościami i skupiając się na poprawie kondycji. Oczywiście robienie tego wszystkiego pozytywnie wpłynie na twoją wydajność. Będziesz także promieniował pokorą i brakiem arogancji. Ale presja i dodatkowa praca, które wynikają z próby dopasowania się, powodują, że nie czujesz się komfortowo, a jeśli nie wierzysz, że zasługujesz na swoje sukcesy, nie będziesz ich świętować. Wkładasz mnóstwo pracy i wychodzisz z wyłącznie zrzuconym ciężarem poczucia winy, co wpływa na twoje samopoczucie i sprawia, że ​​jesteś podatny na lęki, depresję, wypalenie lub wyczerpanie emocjonalne.


Osiągać to nie wierzyć

Stuart Travis jest jednym z najszybszych kolarzy w kraju. Jest rekordzistą kraju na 30 mil, pokonując dystans w 53 minuty i 44 sekundy. To jest jazda na rowerze z prędkością 33,6 mil na godzinę przez prawie godzinę. Osiągnął czasy, o których większość amatorskich kolarzy mogła tylko pomarzyć, ale jego syndrom oszusta oznacza, że ​​nie czuje się nawet pewnie, nazywając siebie kolarzem. „Zacząłem jeździć na zawodach dopiero w 2014 roku, ale dotarcie tam, gdzie dotarłem w krótkim czasie, oznacza, że ​​musiałem się pomylić” – mówi. „Wiem, nawet gdy ustanawiam krajowe rekordy, że ktoś inny poradziłby sobie lepiej, gdyby był tam tego dnia”. Takie nastawienie oznacza, że ​​nie świętuje sukcesu. Nawet po ustanowieniu krajowego rekordu. „Właśnie wyszedłem z wieczoru kawalerskiego, co ugruntowało moje przekonanie, że nie jestem aż tak dobry, ponieważ zrobiłem to tylko na grzbiecie giętarki”.

Możliwość

Oprócz obniżonego samopoczucia i omijania uroczystości, poczucie bycia oszustem oznacza, że ​​ograniczasz swoje możliwości, ryzykując tylko wtedy, gdy czujesz się w 100 procentach gotowy, dając fantastyczne możliwości innym, którzy, jak na ironię, mogą być mniej wykwalifikowani, wykwalifikowani lub pasuje niż ty. Jeśli na przykład czujesz się zupełnie nie na miejscu w sekcji z ciężarkami na siłowni, będziesz trzymać się maszyn cardio – ograniczając sukces w wydajności. Jeśli czujesz, że nie zasługujesz na to, by być z przodu w parkrun, zaczniesz zbyt daleko i będziesz biegł wolniej, ponieważ przez pierwsze kilka kilometrów musisz przedzierać się przez innych.

Travis był jednym z takich samoograniczających się. „Po tym, jak pobiłem rekordy, przeszedłem przez okres zastanawiania się, jak to zrobić? Nie sądziłem, że mogę, więc nie jeździłem przez trzy miesiące i wróciłem do właściwego treningu dopiero po sześciu miesiącach. Oznaczało to, że jeśli zostałem pobity, miałem dobrą wymówkę.,


Słaba pochwała

Ponieważ syndrom oszusta dotyka tak wielu z nas, zrozumienie jego przyczyn może pomóc w jego przezwyciężeniu. Podobnie jak w przypadku wielu warunków, badanie swojego dzieciństwa jest dobrym punktem wyjścia. Dorastanie z rodzicami lub nauczycielami, którzy kładą duży nacisk na osiągnięcia, może zepsuć naszą samoocenę. Dorastanie w rodzinie, w której jesteś określany jako „mądry” lub „wysportowany”, może również powodować problemy, gdy zaczynasz robić coś poza tą rolą. Niewłaściwa pochwała może być również szkodliwa: niezasłużona pochwała może być dość przejrzysta, więc uczymy się nie ufać wszelkim pochwałom. Ale nie otrzymanie tej pochwały oznacza, że ​​czujemy się niegodni i nieadekwatni, a cykl zaczyna się od nowa. Regularne, zasłużone pochwały, które skupiają się na wysiłku i zachowaniach, są tym, czego potrzebujemy, aby chronić się przed syndromem oszusta.

Simon Mundie jest reporterem sportowym BBC. Prezentuje podcast Don’t tell me the Score w BBC Radio 4 i uwielbia grać zarówno w rugby, jak i tenisa. W studio brzmi zrelaksowany i całkowicie opanowany. Na korcie tenisowym zagląda do domu. A jednak przez długi czas zmagał się z zespołem oszusta. Przypisuje to temu, że jego podejście różni się od innych reporterów. „Lubię piłkę nożną, ale nie kibicuję konkretnej drużynie” – mówi – „i jest to bardzo niezwykłe u reportera sportowego. To zawsze jedno z pierwszych pytań, które zadajesz w redakcji. Założyłem drużynę, ponieważ jest to zrobione i pasowało do mojego wyobrażenia o tym, jak powinien brzmieć reporter sportowy, ale to nie znaczy, że jestem autentycznie sobą.” Mundie zdał sobie sprawę, że aby czuć się bardziej komfortowo i mniej oszustem, potrzebuje przyjąć jego odmienne podejście. „Postrzegam sport jako zabawę i coś, czego nie należy brać zbyt poważnie. To dało mi charakterystyczny styl i teraz rozumiem fakt, że nie wspieram drużyny piłkarskiej. Rzeczy, które wcześniej prowadziły do ​​mojego syndromu oszusta, teraz posiadam i ogarniam. Obawy, które miałem, że ktoś mnie wykryje, już nie mają sensu.

Zaufanie jest kluczowe

Mundie złamał kod, aby przezwyciężyć najgorsze elementy swojego syndromu oszusta; posiadał swoje lęki i ciężko pracował, aby zwiększyć swoją pewność siebie. Wysoki poziom zaufania daje nam pewność, że możemy osiągnąć nasze cele i pomoże nam poczuć, że zasługujemy na swoje miejsce. Podnosząc nasz poziom odporności i odporności psychicznej, jest to soczewka, przez którą myślimy i czujemy o wszystkim, co nam się przydarza. Im większa nasza pewność siebie, tym bardziej różowe stają się nasze okulary. Oznacza to, że skupiamy się na tym, co jest potrzebne do odniesienia sukcesu, a nie na tym, co jest konieczne, aby uniknąć porażki. Gdy będziemy bardziej pewni siebie, mniej będziemy się przejmować ocenianiem. Gdy już zaakceptujemy uznanie, możemy cieszyć się owocami naszych sukcesów, zamiast martwić się, że to tylko przypadek lub po prostu szczęście.

Zaufanie