W dniu wyścigu bez wątpienia będziesz musiał poświęcić wiele godzin na treningi, miejmy nadzieję, że dobrze poznasz swoje ciało i wyznaczysz sobie docelowy czas ukończenia. Zawsze trenowałem z myślą o tempie, więc biegałem ściśle do minut minut, czy to 10 minut, kiedy byłem częścią zespołu tempa Runner's World w 2018 roku podczas Maratonu Londyńskiego, czy trenowałem do szybszych półmaratonów na około 7,5 / 8 minutowy znak milowy.
Na pierwszych etapach maratonu trzeba być zdyscyplinowanym. Ustawiam się w swoim kroku, przypominam sobie o rozluźnieniu ramion, wykonaniu płynnego ruchu ramion i, co najważniejsze, oddychaniu. Powinno być łatwe. Przyzwyczajaj się do swojej pozycji do biegania, linii oczu, muzyki na dobrym poziomie głośności. Adrenalina, podekscytowanie i oczekiwanie będą przytłaczające, więc zdecydowanie jest sztuka, by nie przyspieszać – staram się cieszyć i skupiać na przejechanej mili. i masz cel w swoim tempie.
Do „normalnego” wyścigu powiedziałbym, że użyj zegarka do biegania i znaczników mil, ale na niedzielny wirtualny maraton wyruszysz na własną przygotowaną trasę z otwartymi drogami. Posiadanie planu tempa pomoże Ci cieszyć się tym doświadczeniem o wiele bardziej. Mogę gorąco polecić użycie opaski do stymulacji, wydruku, który owijam wokół nadgarstka, dzięki czemu znam dokładną minutę i sekundę na każdą milę i czy muszę na chwilę cofnąć lub przyspieszyć nogi.
Niektórzy po prostu biegają i to też działa – to całkowicie osobiste preferencje, ale jeśli masz na myśli czas na ukończenie i chcesz żyć, aby szczęśliwie osiągnąć każdy kilometr, kluczowe będzie pilnowanie zegarka.
Staraj się nie denerwować podczas pierwszych 16 mil, w przeciwnym razie ostatnie 10 będzie znacznie trudniejsze. Zwłaszcza w tym roku bez innych biegaczy, wiwatujących tłumów na ulicach, londyńskich zabytków lub pompujących muzykę i zespoły.
Nicki Petitt przemierzała w przeszłości Maraton Londyński. Zdjęcie dzięki uprzejmości kampanii NB 2018.
26,2 mil to dystans, który należy szanować i wszystkie wyzwania, jakie napotkasz na trasie. Wielu biegaczy może uderzyć w ścianę, poczujesz brak energii, bóle mięśni i poważne spowolnienie tempa. Niektórzy zmagają się, ponieważ wyruszyli zbyt szybko i nie przejechali ostrożnie każdego kilometra, inni mogą nie napełnić wystarczająco dużo paliwa lub nawodnić się przed wyścigiem i w jego trakcie. Zatem przygotowanie, nawodnienie, paliwo i świadomość są kluczowe!
Zwróć uwagę na to, jak się czujesz pokonując kilometry w dniu wyścigu. Bądź dla siebie miły, nie przepychaj się, jeśli czujesz się „wyłączony”, daj sobie trochę czasu na oddychanie, przyjmowanie płynów, zresetowanie umysłu i kontrolowanie spraw. Jeśli to oznacza chodzenie, niech tak będzie, nie pozwól, aby cię to zdołowało, lepiej być bezpiecznym i poruszać się po milach, niż nie być w stanie dokończyć.
Twoje potrzeby w zakresie żelu energetycznego i nawodnienia są całkowicie osobiste, każdy jest inny. Zawsze przysięgam na żele Secret Training, są to całkowicie naturalne, prawdziwie owocowe żele energetyczne, łatwe do połknięcia i cudownie smakują. Wziąłem jeden żel, ustawiając się na linii startu, aby mieć stały zaopatrzenie w energię i składniki odżywcze na pierwszych kilometrach – w ten sposób moje ciało nie miało szans na zmęczenie o 6/8 mil na , Następnie zużyłbym 2 więcej przez mile, w równych odstępach. Nawodnienie jest również bardzo ważne na długich dystansach, zwłaszcza jeśli bierzesz żele. Więc zawsze miałam przy sobie butelkę, żeby popijać, ile potrzebowałam. Ważne jest, aby zastanowić się, w jaki sposób przewieziesz płyny i żele przez 26,2 mil, czy zorganizujesz „stacje” na podjazdach rodziny i przyjaciół lub w punktach kibicowania? Czy będziesz nosić pasek z klapką lub podobny do zestawu na dzień wyścigu?
Dokładnie zaplanuj trasę, zidentyfikuj kluczowe punkty orientacyjne, może domy znajomych, ulubione parki lub punkty wzdłuż rzeki. Każdy z nich będzie działał jak znaczniki, które pomogą Ci zachować motywację i pokonywać mile. Kiedy przebiegniesz obok rodzinnego domu lub usłyszysz znajomy wiwat przyjaciół, poczujesz się niesamowicie. Noś koszulkę z Twoim imieniem i nazwiskiem, zachęci to publiczność do kibicowania Ci podczas przemierzania mil.
Stwórz swoją ulubioną playlistę i biegnij do rytmu – muzyka popchnie Cię przez najgorsze i najtrudniejsze czasy maratonu. Ale bądź ostrożny, bieganie w wirtualnym maratonie oznacza brak zamkniętych dróg, więc musisz być świadomy swojego otoczenia i pojazdów na skrzyżowaniach.
W przeszłości pisałem też na odwrocie dłoni listę bliskich mi rodziny i przyjaciół z numerem milowym obok ich nazwiska. Kiedy czułem się słabo lub potrzebowałem doładowania, myślałem o nich przez tę daną milę, a to po prostu dodało mi energii i podniosło mnie idealnie! Uważaj, może to również wywołać łzy w tak wielu głębokich oddechach! Emocje, które ogarniają cię pokonywane kilometrami, są niezwykłe.
Przysięgam na „tylko parkrun to go” – kiedy pokonuję ostatnie 3 mile, zawsze mówię sobie, że mam tylko 3 mile, aby jechać i czerpać radość i magię z prowadzenia mojego lokalnego parkrunu. Twoje ciało będzie zmęczone, będziesz pokonywać bariery, o których istnieniu nigdy nie myślałeś, ale na tym etapie wyścigu liczy się siła psychiczna, pozytywność i nigdy się nie poddawaj. Zasiej uśmiech na twarzy, bez względu na to, jak bardzo może się to wydawać trudne, a to cię pobudzi. Uczucie przekroczenia „linii mety”, słyszenie, jak zegarek dzwoni na ostatnich metrach, to coś innego!
Aby dowiedzieć się więcej o zajęciach fitness online Nicki, zajrzyj na jej Instagram @nickipetitt