Mocny start może być sekretem sukcesu w głównym wyścigu, a dla wielu entuzjastów wytrzymałościowych nasiona tego sukcesu są szyte w porze śniadania. „Dobre śniadanie może również dać ci trochę psychologicznego impulsu i trochę pocieszenia, wiedząc, że masz paliwo w systemie, aby przetrwać długą imprezę”, twierdzi Nigel Mitchell, uznany profesjonalny dietetyk kolarski World Tour. Team Sky i autor „Rośliny opartej na roślinach” (GNC). „Kiedy się budzisz, twoje ciało jest nieuchronnie w stanie lekkiego wyczerpania – nawet jeśli spałeś, twój mózg był aktywny, a rezerwy glukozy w organizmie spadły”.
Przed ważnym wydarzeniem większość sportowców przygotuje się do dnia wyścigu z planem żywieniowym, co oznacza, że śniadanie w ciągu dnia po prostu doładuje ich system i zapewni dodatkowe paliwo na pierwsze kilka kilometrów. Nie oznacza to jednak, że należy to lekceważyć. Śniadanie zapewnia niezbędne uzupełnienie energii przed długim dniem biegania, jazdy na rowerze, spływów kajakowych lub wspinaczki. Ale w miarę jedzenia śniadanie może być trochę, cóż, Marmite wśród sportowców wszystkich standardów. Niektórzy uwielbiają rozpoczynać sesję treningową lub imprezę co najmniej lekkim śniadaniem, podczas gdy inni w ogóle nie mogą stawić czoła jedzeniu. Aby zwalczyć to, Mitchell sugeruje czas na pierwsze posiłki, aby była wystarczająco długa przerwa między jedzeniem a rywalizacją. „Z profesjonalistami pracujemy od początku imprezy i staramy się zjeść śniadanie wystarczająco wcześnie, aby upewnić się, że jest w pełni strawione”. jedzenie też jest kluczowe. I tu wkraczają mistrzowie…
Ukończono 7 maratonów na 7 kontynentach w 7 dni w lutym 2019 r.
„Utrzymuję rzeczy bardzo proste – moje zwykłe śniadanie to dwa kawałki brązowego tostu z masłem orzechowym i marmitem. To musi być chrupiące pełnoziemne masło orzechowe, które nie ma dodatku cukru i jest po prostu pełne energii. To daje mi bazę energii, której potrzebuję na cały dzień. Czasami mam też sok pomarańczowy lub jabłkowy, żeby dodać trochę witaminy C i dlatego, że jest pyszny. Absolutnie niezbędna jest co najmniej jedna duża filiżanka herbaty – zwykle w dzisiejszych czasach bezkofeinowa, a w dni, kiedy jej potrzebuję, mogę się napić filiżanką z kofeiną”.
Podwójny olimpijczyk długodystansowiec
„Moją podstawową dietą jest owsianka. Kiedy byłam dzieckiem, mama kazała mi go jeść, ale wyplułabym go – teraz zabieram go w paczkach, gdziekolwiek podróżuję – i koktajle proteinowe!”.
Medalista Team GB ITU World Triathlon i Ambasador Strefy 3
„Jeśli to poranny wyścig, staram się go trzymać po prostu, żeby nie niepokoić żołądka! Trochę zwykłej owsianki lub tostów i banan są dość łatwe do strawienia i dają mi mieszankę wolno i szybko trawionych węglowodanów. Moje wyścigi są zwykle szybkie i wściekłe, a węglowodany są zdecydowanie preferowanym źródłem energii dla mojego organizmu!”
Triathlonista Elite Zone3 i zawodnik Pro Ironman
„Zwykle skręca się żołądek przed wyścigiem, więc ostatnią rzeczą, na którą mam ochotę, jest przytłoczenie go ogromnym posiłkiem. Ponieważ ścigam się na dłuższych dystansach, lubię mieszankę tłuszczów i złożonych węglowodanów, ponieważ moje ciało musi podtrzymywać energię – a nie rozbijać się i palić! Omlet z dwóch lub trzech jajek i trochę pełnoziarnistych tostów lub komosy ryżowej są idealne, a tuż przed startem mogę popijać napój elektrolitowy, zwłaszcza w cieplejszych klimatach, gdzie wiem, że będę się pocić bardziej niż zwykle.